środa, 30 sierpnia 2017

„UKRYTA WYROCZNIA” – RICK RIORDAN


„Wszystko jeszcze da się odmienić, Apollinie. To jest dobre w byciu człowiekiem. Mamy tylko jedno życie, ale możemy wybrać, jaka będzie nasza opowieść.”

„Ukryta Wyrocznia”, pierwszy tom serii „Apollo i Boskie Próby”, jest drugą przeczytaną przeze mnie w wakacje książką Ricka Riordana. Uwielbiam tego autora, a ta seria zapowiadała się nadzwyczaj świetnie. Może właśnie dlatego miałam wobec niej bardzo wysokie oczekiwania? I wiecie co? Nie zawiodłam się.


            Apollo, bóg piękna, światła, poezji i zarazy, zostaje za karę zrzucony z Olimpu do świata śmiertelników. W jego żyłach zamiast ichor zaczyna płynąć szkarłatna krew. Zamienia się w nastolatka o greckim imieniu zmagającego się z trądzikiem. Nie jest to jednak koniec kłopotów. Apollo spotyka dziewczynkę o imieniu Meg, u której boku musi zmierzyć się z niebezpiecznym zadaniem. Nie jest to łatwe, zważywszy na to, że odebrano mu wszystkie nadludzkie zdolności.

„Nigdy nie zrozumiem, jak wy, śmiertelnicy, potraficie z tym żyć. Jesteście przez cały czas uwięzieni w worku z mięsa, niezdolni do przeżywania tak zwyczajnych przyjemności jak zmiana w kolibra albo rozpłynięcie się w czyste światło.
A teraz, o niebiosa, zostałem jednym z was - kolejnym workiem mięsa.”

            Apollo jest bohaterem, którego ubóstwiam. Mieliśmy okazję poznać go w innych powieściach Ricka Riordana. Wtedy czytaliśmy o jego boskiej postaci - niezwykle pięknym, wiecznie młodym, złotowłosym młodzieńcu, który uwielbia wykorzystywać herosów do załatwiania swoich spraw. Czuł się nieśmiertelny. I taki praktycznie był. Teraz jednak poznajemy Apolla, będącego narratorem powieści, od zupełnie innej strony. Staje się śmiertelnikiem, jest podatny na zranienia i wcale nie przypomina idealnej wersji siebie.

„Miny pozostałych spoważniały. Kiedy dziecko Aresa mówi coś rozsądnego, to znaczy, że sytuacja jest poważna.”

            Poczucie humoru, którym obdarzył głównego bohatera Riordan, jest genialne. Czytając tę powieść, wiele razy łapałam się na tym, że mam wielkiego „banana” na twarzy, z powodu tego, co przed chwilą przeczytałam. Jest to jedna z najzabawniejszych książek tego autora. Bardzo ucieszyło mnie również to, że dużą rolę w powieści odgrywają postaci, które wspomniane były w innych seriach, jednak nie poświęcono im wtedy należytej uwagi. Znaleźliśmy się także ponownie w Obozie Herosów, znanym ze starszej twórczości Riordana.


„Apollo i Boskie Próby” to zupełnie nowa seria. Mimo to, jeżeli nie czytaliście wcześniejszych powieści Riordana o greckich bogach, to radziłabym najpierw sięgnąć właśnie po nie, a potem wrócić do Apolla. W „Ukrytej wyroczni” znajduje się naprawdę wiele spojlerów. Nie zmienia to faktu, że książka ta stała się jedną z moich ulubionych pozycji w całym dotychczasowym dorobku Ricka Riordana. Już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za drugi tom.


            A Wy? Co myślicie o Apollinie i jego zmaganiach w świecie ludzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz